
Historia

Historia fatimskiej parafii w Kłobucku
Część I - Nasze pierwsze tygodnie
„W niedzielne południe 21 czerwca 1998 roku, jako ks. wikariusz Grzegorz Dymek,
odprawiłem po raz ostatni Mszę św. W Parafii św. Marcina w Kłobucku.
Podczas tej Eucharystii podziękowałem wszystkim Parafianom za świadectwo wiary, nadziei i miłości oraz zaprosiłem wszystkich na nabożeństwo różańcowe, które odbędzie się 22 czerwca w domku przy ul. 11-listopada 12 , podczas którego zostanie przywitana figurka NMP Fatimskiej „Śliczna Pani z Fatimy".
Jako ks. prefekt dwa dni przed oficjalnym dekretem powołującym wspólnotę Parafii NMP Fatimskiej w Kłobuck zdałem należne klucze z wikariatu ks. proboszczowi Kazimierzowi Troczyńskiemu i opuściłem posesję parafialną zamieszkując u pani Lucyny Sobiś - "Babci Luci", która przyjęła mnie ogromnym sercem pod swój dach, gdyż nie miałem miejsca... Tego samego dnia o godzinie 17 00 odprawiłem uroczysty różaniec święty przy współudziale bardzo licznie zgromadzonych wiernych z całego Kłobucka. Lud Boży Kłobucka obdarował naszą najmłodszą wspólnotę fatimską niezliczonymi darami serca
a rodzina Hutnych ufundowała Figurkę NMP Fatimskiej, która wędrowała z Portugalii do Częstochowy a z Częstochowy do Kłobucka:
zatrzymując się u moich przyjaciół którzy mnie wspierali dobrym słowem i życzliwością u rodziny Litke na ul. Ks.Skorupki później u przyjaciół Alinki i Marka Hutnych na ul. Jasnej aż trafiła do domku Babci Luci. W ciągu zaledwie kilku dni zostały zgromadzone najpotrzebniejsze rzeczy do sprawowania liturgii i prawidłowego
funkcjonowania nowej parafii w Kłobucku, a trzeba podkreślić ze nie miałem nic prócz komży, alby i kielicha mszalnego który otrzymałem od rodziców ministrantów, ale miałem za to ludzkie serca i wielu przyjaciół...
Część II - U "Babci Luci"
Jak to się stało , że trafiłem do domku „Babci Luci”? 31 III 1998 r. na zakończenie rekolekcji wielkopostnych przybył do Parafii św. Marcina ks. abp Metropolita Częstochowski Stanisław Nowak. Po uroczystym nabożeństwie udaliśmy się wszyscy na kolację . Podczas wspólnego posiłku ks. Arcybiskup Stanisław zasugerował o konieczności powstania jeszcze jednej wspólnoty parafialnej od strony Łobodna -Osiedle – Bloki . Co nie których uczestników to zdziwiło ...
Ks. Arcybiskup uśmiechnął się i spojrzał na mnie wypowiadając słowa :
”Może ks. Grzegorz by podjął się tego zadania?" Nastała cisza... a ja nie zdając sobie powagi z zadanego pytania odpowiedziałem spontanicznie :
”Dlaczego nie” „Ludzie mnie lubią , pomogą mi, są życzliwi, znam ich a oni mnie znają. Jeśli ks. Arcybiskup zleci mi to zadanie to jestem gotowy do działania". Jak dziś PAMIĘTAM zaskoczenie i zdziwienie nie których osób :) Tyle było przy stole. Czas upływał i przyszły kolejne dni , tygodnie, nie myślałem tak na serio, że coś się wydarzy.
Nadszedł dzień 13 maja 1998 roku. Otrzymałem telefon, że mam przyjechać do ks. Arcybiskupa Stanisława. Przybyłem w piękny słoneczny dzień , dzień majowy oraz ważny dla mnie bo to był DZIEŃ ŚLICZNEJ PANI Z FATIMY. Ks. Arcybiskup Stanisław zapytał mnie czy pamiętam rozmowę z 31 marca? Tak, pamiętam. I co? Podejmiesz się tego trudnego zadania? W moim sercu była tylko jedna odpowiedź : „TAK , ale bardzo proszę ks. Arcybiskupa, skoro mam zostać Proboszczem nowej wspólnoty parafialnej to bardzo proszę aby było to wspólnota pod patronatem NMP FATIMSKIEJ bo przecież dziś jest jej dzień „
Ks. Arcybiskup się uśmiechnął i odpowiedział dobrze, będzie Parafia NMP Fatimskiej w Kłobucku, a ty będziesz jej pierwszym proboszczem.
Zanim powołam nową wspólnotę zobowiązuje cię jako jeszcze wikariusza Parafii św. Marcina, abyś znalazł miejsce na zamieszkanie oraz miejsce
pod budowę świątyni fatimskiej. Będziesz miał wiele trudności, wiele przeszkód ale jest z tobą NMP Fatimska .Błogosławię Ci..."
Przyjechałem do Kłobucka, tego dnia wyjątkowo jakoś tak potoczyły się
sprawy że pierwszy i ostatni raz odprawiłem nabożeństwo majowe
przy ołtarzu Matki Bożej Kłobuckiej – i tam zawierzyłem jej to dzieło oraz prosiłem wiernych o modlitwę w pewnej intencji. Czasu nie było wiele , trudności na każdym kroku: z jednej strony: ks. proboszcz z drugiej strony p. Burmistrz. Sytuacja i atmosfera była nerwowa ale ja z wiarą patrzyłem na to dzieło. Udałem się do moich przyjaciół, którzy mnie wspierali: rodziny Litke, Psiuk, Hamala, Dominik, Petelewicz, Saran, Hutnych, Patacz, i wielu innych. Dużą pomoc otrzymałem od Wandzi i Jurka Litke, dom ich okazał się dla mnie gościnny a przez miesiąc
również tam spożywałem posiłki i to właśnie tam pan Jurek zaproponował
aby zadzwonić do Pani Lucyny Sobiś na ul. 11-Listopada 12 być może ona się zgodzi przyjąć mnie pod swój dach. Wyszukaliśmy numer telefoniczny i postanowiłem zadzwonić wykręcając numer 317-21-63 usłyszałem sygnał serce biło mi mocno ale i radośnie i nagle słyszę głos Pani Lucyny: "Słucham? Kto mówi?" I wtedy...
Część III - Telefon od Babci Luci; historia naszej wspólnoty
Nagle słyszę głos Pani Lucyny :"Słucham? Kto mówi?" I wtedy... odpowiedziałem:
"Tu ks. Grzesiu z Kłobucka" . Pani Lucia odpowiedziała - Słucham? Ktoś sobie robi żarty? - i odłożyła słuchawkę. Postanowiłem jeszcze raz wykręcić numer -
haloo, haloo tu naprawdę mówi ks. Grzegorz - acha rzekła Pani Lucia - jeśli to prawda to słucham księdza. Mam ogromna sprawę do Pani, ale musiałbym się spotkać u Pani, czy mogę dziś przyjść ? Jeśli to ważne to zapraszam. Zapytałem - a o której godzinie mam przyjść -proszę o 19 00 - a może ksiądz przyjść bez sutanny ? oczywiście odpowiedziałem. To serdecznie zapraszam... Od południa myślałem co to będzie?
czy Pani Lucyna się zgodzi? Czy nie przestraszy się zadania, które zlecił mi ks. Arcybiskup? W cichości serca zawierzyłem wszystko NMP Fatimskiej
- prowadź mnie Śliczna Pani... Zbliżała się godzina 19 00 wziąłem ze sobą obrazek NMP Fatimskiej i wraz z panem kościelnym Jackiem udaliśmy się do Pani Lucyny. Przyjęła nas serdecznie, zrobiła herbatkę a ja przedstawiłem jej całą sprawę, słuchała bardzo uważnie... Kiedy zakończyłem i powiedziałem, że nie mam gdzie mieszkać. Wyjaśniłem, iż nie ma dla mnie miejsca na posesji parafii św. Marcina, że muszę dla dobra sprawy wyprowadzić się. I wtedy po raz pierwszy użyłem słowa :
"Czy Babcia Lucia mnie przyjmie pod swój dach?" I wiecie co? Nie czekałem długo na odpowiedź. Babcia Lucia odpowiedziała: "Tak , NIECH KSIĄDZ CZUJĘ SIĘ TU U MNIE JAK U SIEBIE. ZGADZAM SIĘ PRZYJĄĆ KSIĘDZA BEZINTERESOWNIE. TO MATKA BOŻA TAK CHCĘ. CZEKAM NA KSIĘDZA". W moim sercu zagościła ogromna radość i pokój i znak, że to NMP Fatimska zjednuje sobie ludzi i wyznacza pomocników fatimskiej rodzinie : Bogu niech będą dzięki :) Następnego dnia rozpoczęły się prace remontowe u Babci Luci. Arek, Heniu, Rysiu, Stasiu, Marek i wielu przyjaciół podjęli się trudnego zadania . Tylko nie wielu moich przyjaciół wiedziało , że będę mieszkał na ul.11-LISTOPADA 12 u Babci Luci - po mieście krążyły prze różne wieści i baśnie a nawet opowiadania. A Babcia Lucia dochowała tajemnicy, aż do dnia kiedy to uroczyście zaprosiłem wszystkich na powitanie figurki NMP Fatimskiej.
Część IV - "Kochać trzeba od dziś, bo życie to krótki film"
Już rodzina Pani Fatimskiej nabiera kształtów prawnych. W dniu 02 czerwca 1998 roku na dwadzieścia dwa dni przed oficjalnym dekretem powołującym parafię- J.E.ks.abp Stanisław Nowak zleca mi jako jeszcze wikariuszowi parafii św. Marcina podjęcie czynności dla zorganizowania miejsca pod budowę kościoła by jeszcze w czerwcu mogła powstać nowa wspólnota Parafialna. Postanowiłem wraz z przyjaciółmi, którzy ze mną byli w nie łatwych początkach złożyć w Gminie na ręce ówczesnego Burmistrza podanie o lokalizację terenu pod budowę świątyni - odpowiedź była odmowna. 19 czerwca ks.proboszcz? Z rodzinnej parafii św. Barbary w Sosnowcu kanclerz kurii sosnowieckiej Czesław Tomczyk informuje mnie telefonicznie o możliwości nabycia
tymczasowej kaplicy od księdza Stanisława Stojka proboszcza Parafii Bożego Miłosierdzia w Chełmku diecezji krakowskiej a był to I piątek miesiąca - w tym czasie znaleźliśmy miejsce pod budowę kościoła i domu parafialnego. Teren ten należał do rodziny Olejniczak z ul. 11-LISTOPADA 8 -którzy nam sprzedali ziemię. 20 czerwca w 4 dni przed oficjalnym ustanowieniem PARAFII NMP FATIMSKIEJ ks. Grzegorz wraz z przyjaciółmi udali się do Chełmku w celu omówienia zakupu tymczasowej kaplicy. W rezultacie kaplice ofiaruje ks. proboszcz Stanisław bezinteresownie naszej jeszcze nie utworzonej wspólnocie: "Bóg zapłać!" Sprawdzają się słowa tytułu :
"KOCHAĆ TRZEBA OD DZIŚ -BO ŻYCIE TO KRÓTKI FILM".
21 czerwca na trzy dni prze utworzeniem parafii odprawiam ostatnią a miałem już nie odprawiać mszy św. w parafii św. Marcina: nagle Pan kościelny zadzwonił do mnie domofonem z kościoła św. Marcina na wikariat że mam odprawić sumę o 12 00 - w czasie mszy św. serdecznie się pożegnałem dziękując za wszystko dobro, które mnie spotkało na terenie Parafii św. Marcina oraz dziękując wszystkim Parafianom za wszystko co razem przeżyłem prze cztery lata wikariatu i zaprosiłem na uroczystość powitania Figurki NMP Fatimskiej do domku przy ul.11-LISTOPADA 12 DO BABCI "LUCI". W czasie mszy św. tej ostatniej jak dziś pamiętam - płynęły z moich oczu łzy i zauważyłem też, że wielu przeżywało to samo co ja ..płynęły łzy nam wszystkim. 22 czerwca na dwa dni przed utworzeniem parafii fatimskiej odprawiłem różaniec św. w domku przy udziale ogromnej liczby ludzi i zawierzyłem dzieło fatimskie NMP. 24 CZERWCA 1998 ROKU około godziny 9 30 zadzwonił telefon: ksiądz kapelan księdza biskupa powiadamia, że dziś mam przyjechać na godzinę 12 00 do ks. abp Stanisława Nowaka do Częstochowy w ważnej sprawie...
Część V - Codzienne życie
Tak ! To ważny dzień dla wspólnoty i dla mnie powstaje rodzina fatimska a ja zostaje jej pierwszym proboszczem oraz ogromne zadanie budowa wspólnoty duchowej, rodzinnej ale i materialnej Świątyni i domu parafialnego. Ks. Arcybiskup Stanisław odmówił wraz ze mną modlitwę przed Najśw. Sakramentem i zawierzył to nowe dzieło Opatrzności Bożej przez NMP z Fatimy. "Czeka cię ks. Grzegorzu ogromny trud i poświęcenie ale z Bożą pomocą to dzieło będzie się rozwijało... Niech Bóg cię prowadzi i doda sił w pokonywaniu wielu przeszkód ze strony różnych ludzi. Pani z Fatimy jest z Tobą i młodą wspólnotą. Szczęść Boże!" Słowa naszego Pasterza dodały mi otuchy, że z Bożą pomocą i za pośrednictwem Tej szczególnej Patronki
pokonamy wszelkie trudności... a było ich w ciągu 10 lat - oj bardzo wiele. I tak w dniu 24 czerwca narodziła się wspaniała wspólnota NMP Fatimskiej -która przeżyła już 10 lat wspaniałej historii ludzkich serc. A do tej historii wpisują się ciągle wspaniali ludzie z całego Kłobucka darząc naszą wspólnotę ludzką życzliwością i przyjaźnią. Pamiętam o nich każdego dnia w mojej modlitwie. Powtórzę jeszcze wcześniejsze słowa: rozpoczynając to dzieło nie miałem nic: ani domu, ani placu pod budowę, ale miałem chyba wszystko - dobre i szlachetne serca wielu rodzin z Kłobucka. Następnego dnia 26 czerwca po raz pierwszy odprawiłem Mszę św. W domku babci Luci -od tego dnia - przez całe wakacje - w dniu powszednim sprawowałem Eucharystię o godz. 17 00 a w niedzielę i święta pod Krzyżem Misyjnym o godz :
9 00 , 11 00 i 17 00 .
Pierwsza Msza św. Niedzielna 28 czerwca przy pięknej pogodzie przy Krzyżu wśród Bloków i Osiedla o godz. 9 00 poświęciłem nowe ornaty liturgiczne ofiarowane przez rodzinę Hamala. Na pierwszej sumie o godz. 11 00 przy udziale ogromnej rzeszy wiernych nie tylko z nowej Parafii odczytałem dekret ks. Arcybiskupa oraz granicę nowej wspólnoty: ulice oraz obiekty oświatowe które od samego początku należą do fatimskiej rodziny: Przedszkole im. Jana Brzechwy oraz Szkoła Podstawowa nr. 4 obecnie gimnazjum im. Jana Pawła II. W uroczystość św. Apostołów Piotra i Pawła wraz z całą wspólnotą odnowiliśmy wiarę oraz zawierzyłem Bożej Opatrzności siebie i całą parafię -prosząc przez pośrednictwo NMP o nieustanną opiekę - polecając Jej tych parafian którzy od samego początku wzięli sobie do serca to dzieło --oraz tych którzy pod namową innych nie życzliwych ludzi utrudniali i przeszkadzali temu dziełu. Pod koniec czerwca grupa parafian: młodzież, dorośli, fachowcy i ich pomocnicy udali się na kilka dni do Chełmka diecezja krakowska w celu demontażu kaplicy - ofiarowanej jako dar serca od tamtej wspólnoty i ks. Proboszcza. Za ten dar dziękujemy. Od lipca 1998 roku przez kilka dni na wyznaczonym miejscu pod budowę kaplicy trwa niwelowanie terenu oraz doprowadzenie energii. W prace budowlane zaangażowani są mieszkańcy parafii i całego miasta: Dominik Witold, Bugaj Remigiusz, Bury Jerzy, Hład Stanisław, Czajkowski Mieczysław, Drzazga Andrzej, Hamala Edward, Hutny Marek, Stanisław Jagielski, Jarmułowski Stanisław, Eugeniusz Kierat, Kazimierz Kierat, Kowalik Edward, Król Michał, Kulej Jan, Kulej Tomasz, Mieczysław Makarucha, Maślicki Feliks, Miarka Andrzej, Młyńczyk Józef, Patacz Henryk, Petelewicz Arkadiusz, Jerzy Litke, Saran Ryszard, Saran Bartłomiej, Smolarek Jan, Sobczyk Stanisław, Wielgosz Jan, Wójcik Henryk, Hipolit Zubkowicz, Wziętek Zygmunt, Żurawski Mieczysław.
04 lipca zakończono demontaż kaplicy i transport do Kłobucka. A 8 lipca podpisałem umowę dzierżawy placu z rodziną Olejniczak. Następnego dnia zalano fundamenty pod tymczasową kaplicę... Nadzieja jest zawsze większa od nas, zawsze nas przerasta. Wtedy, kiedy załamią się nasze ludzkie plany, kiedy czujemy się przegrani, wtedy ma dojrzewać w nas nadprzyrodzona cnota nadziei - mamy zacząć pokładać nadzieję w samym Bogu, w Nim szukać sensu naszego cierpienia, niepowodzenia, rozstania. Żyj życiem, dając innym żyć. Spokojni są panami życia. Słyszą, widzą i milczą. Śpią dobrze, bo się nie szamoczą. Żyją długo, albowiem kultywują spokój wewnętrzny. Mają wszystko co trzeba, bo nie zabiegają o rzeczy zbędne lub cudze. Zachowują serce spokojne, bo nie przejmują się niczym. Czas przemija, wypowiedziane i napisane słowo pozostaje.
C.D.N.
Ks. kan. Grzegorz Dymek